Niewielkie jezioro blisko Warszawy. W większości płytkie, tuż przy trasie Nidzica-Szczytno, rybne, bogate w roślinność i ciepłe w okresie letnim. Najważniejsze - czyste z przejrzystą wodą przez większość roku dochodzącą do 5-6 metrów widoczności.
Czego tu jeszcze chcieć do szczęścia aby wyrwać się nawet na jeden dzień z Warszawy i zanurkować w celu wyczyszczenia umysłu ze stresów codzienności. Powiadam, że to jezioro nadaje się idealnie do powyższego celu.Krótka charakterystyka dla zachęconych. Zakładam, że jest jeszcze ktoś kto nie nurkował w tym jeziorze bo z tego co słyszę stąd i stamtąd miejscowość Narty jest dość dobrze znana.
Jak dojechać? Z Warszawy trasą gdańską do Nidzicy, tam skręcamy na Szczytno. Droga doprowadzi nas do samej miejscowości Narty i już widzimy południową stronę jeziora.
Inny sposób jazdy z Warszawy. Kierujemy się na Suwałki przez Legionowo. Tuż za Pułtuskiem odbijamy na Szczytno. Po drodze mijamy kilka większych miejscowości: Przasnysz, Wielbark. Dojeżdżamy do miejscowości Jedwabno (nie mylić z Jedwabne) i tam skręcamy na Szczytno. Po około 10 minutach jazdy jesteśmy w m. Narty.
Łabędzie zanim przejdę do informacji gdzie możemy się przespać kilka informacji o jeziorze. Przecież to nas najbardziej interesuje.
Dojazd od zachodniej strony jest możliwy tuż za ośrodkami wypoczynkowymi, które leżą nad samym jeziorem. Dojedziemy do plaży, która zachęca do kąpieli. Wchodzimy do wody,a tu zaskoczenie. Płyniemy, płyniemy, płyniemy i nie możemy znaleźć większej głębokości niż 3-4 metry. Otóż jak wejdziemy od zachodniej strony trzeba przepłynąć około 300 metrów, a to dużo, aby znaleźć głębokość 5-6 metrów. Tak więc nie liczmy na nurkowanie głębokie z tej strony jeziora ale słońce penetruje dno tutaj tak dobrze, iż roślinność wodna znalazła tu idealne warunki do szybkiego i obfitego wzrostu. Malownicze łąki podwodne zamieszkałe przez kilka gatunków ryb dostarczają nam zupełnie innego nurkowania niż w jeziorach gdzie dno szybko opada, woda staje się zimna i widzimy sam muł. Gorąco zachęcam do nurkowania nocnego właśnie z tej strony jeziora. Na 100% każdy zobaczy szczupaki, okonie, płocie, uklejki, liny i węgorze. Raki też są ale szata roślinna jest tak obfita, iż trudno je czasami dostrzec.
Północna strona jeziora jest trudniej dostępna na całej długości. Niemniej jednak łatwo dojedziemy w wzdłuż jeziora od zachodniej strony. Główna droga będzie prowadziła do gospodarstwa agroturystycznego, a my skręcamy na wschód i już po chwili dojedziemy do niewielkiej plaży z małym pomostem gdzie możemy zanurkować. Dno trochę się różni z tej strony. Trzeba przewędrować za sprzętem na plecach po pasa około 50 metrów. Nagle robi się w miarę szybko głęboko i tak osiągniemy głębokość 10-13 metrów. Więcej trudno znaleźć no ale dla wszystkich chcących osiągnąć termokiline miejsce jest super. Jako, że północna strona jeziora patrząc w stronę wschodnią jest trudniej osiągalna z brzegu - właśnie tu rybacy znaleźli sobie miejsce na stawianie sieci i o zgrozo odłów ryb na prąd. Smutne ale takie są nasze realia.
Od południowej strony możemy zanurkować dosłownie na tyłach jedynych dwóch barów przy drodze Nidzica-Szczytno. Za barem "Norka" wchodzimy do wody uważnie obserwując parę łabędzi, która zadomowiła się tu na dobre i samiec potrafi atakować nie patrząc na nic. Kto nie wierzy niech podejdzie do brzegu jeziora z psem. Efekt będzie taki jak na zamieszczonej obok fotografii. Prawdę mówiąc odważne jest to ptaszysko..
Dno podobne jak od zachodniej strony Świętajna z tym, że szybciej robi się głęboko. Malownicze łąki podwodne nie wiedzieć dlaczego niektórzy mówią na to wodorosty- bee i robią przy tym minę jak po przełknięciu soku z cytryny, a to przecież takie piękne.
Znajdziemy tu większość roślin polskich jezior. Widzimy więc łany moczarki kanadyjskiej. Po chwili płynięcia miejsce zmienia kolor na czerwonawy i już widzimy 5 metrów kwadratowych wywłócznika, jest kilka gatunków rdestnicy I to co ja osobiście uważam za charakterystyczną roślinę tego zbiornika to osoka aleosowata. Całokształt łąki nadaje nam oczywiście kilka odmian ramienic. Czasami walczą gdzieś o światło wychodząc ledwo z pod liści rdestnic, a w innych miejscach tworzą wspaniałe zielone, puszyste dywany, które cieszą oko przez większość nurkowania. Płyniemy jakieś 30 minut idealnie na północ. Znajdziemy tam najdalej 7 metrów głębokości. Ale nocne nurkowanie w tym miejscu to jest to. Nie będę za dużo pisał bo przeczyta to jeszcze jakiś chuligan i przyjedzie tu z kuszą tak więc ograniczę się do stwierdzenia, iż warto dać tu nura.
Najciekawsze miejsce do nurkowania jest od wschodniej strony. Jest tam kilka ośrodków wypoczynkowych z dostępem do plaży. Latem trzeba zapłacić za wstęp na plaże ale zdecydowanie warto gdyż z tej strony dno opada pod dużym katem i możemy znaleźć 15-18 metrów bez większego wysiłku. Jezioro ma ok. 30 metrów głębokości ale dziura ta jest zbyt daleko od brzegu.
Z tej strony jeziora widywałem dużo małych stad okoni, które żerowały na głębokościach 7-10 metrów. Innych ryb tak wiele tu nie widziałem ale zdecydowanie ukształtowanie dna jest tu znacznie lepsze do nurkowanie rekreacyjnego. Polecam.
Gdzie możemy się przespać. Otóż mam kilka wypróbowanych miejsc ale dwa polecam najbardziej i tylko je opisze. Tym samym mam spokój, że jeśli ktoś tam pojedzie nie będzie psioczył na mnie, że pisałem jakieś bzdury.
Bardzo dobre warunki znajdziemy u państwa Kijko. Właściciele baru, tego tuż obok baru "Norka". Specjalnie dla turystów zbudowali tuz nad wodą dom z pokojami dla gości. Są pokoje dwu-, trzy-, cztero-, sześcio-osobowe. To wszystko możemy pomnożyć przez dwa gdyż w prawie każdym pokoju są podwójne kanapy do spania. W pokojach dwuosobowych są dodatkowe łazienki. Ciepła woda, prysznic. Wszystko zadbane i czyste. Chyba ważna informacja, że tuz obok jest sklep spożywczy i kormoran czarny dwa bary gdzie podają całkiem niezłe dania. Ja osobiście polecam sielawkę - pycha. Jeśli ktoś ma ochotę sam gotować - nie ma problemu.Dwie kuchnie w pełni wyposażone wystarczą aby gotować posiłki. Telefon do państwa Kijko to 0-89 6213246.
Innym, miejscem godnym polecenia jest domek letniskowy pani Magdaleńskiej ze Szczytna już nad sąsiednim jeziorem ale do Nart to raptem 3 minuty drogi samochodem. Z głównej drogi jeszcze w miejscowości Narty skręcamy na Brajniki. Będziemy jechać jak na plaże od wschodniej strony jeziora między kilkoma ośrodkami. Tuż za ośrodkami gdy droga odchodzi od jeziora należy skręcić w polną drogę i znajdziemy niewielki biały domek. Wcześniej należy się umówić na nocleg. Telefon (89) 6242310.
Ten domek jest naprawdę rewelacyjny. Na górze trzy pokoje dwuosobowe Na dole kuchnia, kominek, taras z widokiem na jezioro. Meble jak w domy, telewizor i wszechobecna cisza. Z panią Magdaleńską możemy omówić także sprawę posiłków u niej w domu w Szczytnie. Gotuje takie obiady, że palce lizać, a potrafi dogodzić podniebieniom tak, że długo nie zapomina się takiego obiadu.
Butle możemy naładować w straży pożarnej w Szczytnie. Raczej nie robią problemów i kosztuje to 15 zł za butle o pojemności 15 l., a do Szczytna jedziemy tylko 15 minut.
Tak więc kto nie nurkował w Nartach to polecam bo warto.