Z każdym rokiem powstaje w Polsce coraz więcej szkół nurkowania. Zwiększająca się popularyzacja tego sportu powoduje, że staje się on coraz bardziej powszechny i już rozpoznawalny jako hobby dla każdego. Przyznacie sami, że fajnie jest spotkać nurka, a jeszcze lepiej jak okazuje się, że od dawny znajomy tudzież znajoma nurkuje i może podzielić się z Wami ciekawymi opowieściami z pod wody, a jeszcze lepiej jak zaczyna przy piwie snuć opowieści " drzewa sandałowego".
Tak samo rozwija się turystyka podwodna naszego przepięknego morza - Bałtyku. Do niedawna jeszcze luka jaką było nurkowanie w polskim morzu powoli zdobywa więcej sympatyków. Mamy już kilka jednostek pływających, które chętnie wypłyną na nurkowanie na naszych rodzimych morskich wodach. Jeszcze kilka lat temu wiele osób mocno wątpiło w zanurzanie się w Bałtyku. Wszelkie obawy jednak legły w gruzach - a przyczyną tego są WRAKI !!!
Oczywiste jest, że nasze wody nie mogą być porównywane do tropikalnych mórz ze względu na bogactwo fauny i flory, czy też temperaturę. Ale przejrzystości wody potrafi zaskoczyć wielu sceptyków, albowiem są dni kiedy w Bałtyku przejżystość wody sięga 20 m.
Hestia - to jedna z lepiej znanych jednostek pływających przystosowana do pływania z nurkami w pobliżu Zatoki Gdańskiej i rejonu całego półwyspu helskiego. Właściciel, Jurek Lissowski jest tak miłym facetem, że każdy będzie miło wspominał nurkowanie na Hestii. Maksymalna ilość uczestników to 22 nurków, oczywiście w miarę dobry komfort utrzymuje ekipa ok. 15 - później zaczyna robić się tłoczno. Na Hestii są dwie sprężarki elektryczne i zbiorniki do przetaczania powietrza, co umożliwia nabicie butli pomiędzy nurkowaniami. Lepiej jednak zabrać ze sobą dwia nałdowane butle dzięki czemu zaoszczędzimy więcej czasu!
Im dalej w morze zwykle spotkamy bardziej klarowną wodę, czasami spotyka się przejżystość do 20-30 metrów!
Podczas gdy na zatoce, szczególnie latem, przejrzystość waha się w granicach 5-10 metrów. Wszystko jednak zależy od prądów morskich, które raz przynoszą czysta wodę, innym razem zawiesiny glonów lub innych organizmów zmniejszających znacząco klarowność wody. A prądy morskie na Bałtyku to chleb powszedni.
Jeśli chcemy zabrać się na nurkowanie na Hestii musimy skontaktować się z Jurkiem Lissowskim tel. (0-604) 834483, od którego dowiemy się kiedy ma wolne terminy, ewentualnie jaka grupa zrobiła rezerwacje i czy są jeszcze wolne, pojedyńcze miejsca.
Kwestia rezerwacji miejsc noclegowych to inna para kaloszy. Oto kilka namiarów gdzie można coś sobie zarezerwować: państwo Budziszowie 0-58 6750513, internat 0-58 6757468, hotel Riviera 0-58 6750817, hotel Garnizonowy 0-58 6750621 wew. 3345, inne kwatery 0-58 6750848, 6750540, 6750859. Dla wybrednych polecam hotele w Juracie: Morskie Oko, Villa Natalia, czy Hotel LIDO.
Warto zanurkować na wrakach nie tylko aby zobaczyć samego żelastwa ale owe zatopione statki, okręty, kutry i inne jednostki są oaza dla bałtyckiej flory i fauny. To tu znajdziemy i zobaczymy duże skupiska dorszy, węgorzy, a na Zatoce Gdańskiej babki. Węgorze mają tu czasami zaskakujące zachowania czego nie widziałem nigdzie w polskich wodach, a mianowicie zachowaniem przypominają mureny, które widuje się czasami po dwie, trzy w jednej dziurze Na wraku o nazwie "Delfin" na zatoce widziałem takie samo zachowanie węgorzy. Gdy zbliżymy oko blisko do kadłuba zobaczymy niesamowite kolory omółek. Zwykle na plaży znajdujemy czarne muszelki tych małży, a na wraku mają kolory także brązowe. Dla sprawnego oka nie będzie trudności w uchwyceniu pąkli , które łapią cały czas swoimi chwytkami drobiny unoszące się w wodzie.
Mi osobiście jeszcze nie udało się zanurkować na tak zwanych morskich łąkach pewno dlatego, iż Warszawa jest dość daleko od Helu i jak już się wybiera na Bałtyk to przede wszystkim na wraki ale przyjdzie czas, że będę mógł powiedzieć coś więcej o tej osobliwości naszego morza.Wybierając się na wraki Bałtyku musimy pamiętać, iż jest to kapryśna morze i prądy morskie potrafią w jednym dniu być nie zauważalne. Następnego dnia od rana nurkowanie może przypominać pływanie w rzece. Tak więc nie zapominajmy wziąć bojki dekompresyjnej. Nie tylko dla samego wykonania przystanku dekompresyjnego, ew. przystanku bezpieczeństwa ale także dla oznaczenia miejsca w którym się wynurzymy. Bez bojki, a przy wysokiej fali, obsługa na Hestii może mieć spore problemy z wypatrzeniem człowieka na powierzchni wody. Może być to stresujące zarówno dla nurka jak i załogo Hestii, szczególnie podczas nurkowanie w prądzie.
Jeśli chcemy mieć najlepszą przejrzystość wody to pamiętajmy, iż nurkujemy do końca maja, a później od końca września W letnie dni woda jest ciepła i wystarcza skafander mokry ale zakwit wody drastycznie ogranicza przejrzystość. Pamiętajmy o tym i pomyślmy o suchym skafandrze.
Nie będę rozwijał się na temat jakie wraki warto zobaczyć , a jakie nie gdyż jest to sprawa bardzo indywidualna, a najczęściej uzależnione od grupy z jaką wybieramy się na Hestie. Wiadomo - trzeba zobaczyć wszystkie możliwe wraki aby mieć co opowiadać w długie zimowe wieczory.
Kończąc chcę wszystkich przestrzec przed uciążliwymi korkami w niedziele , w sezonie letnim z Helu do Gdańska. Musimy liczyć , iż w tym okresie podróż samochodem z Helu do Trójmiasta wyniesie nas średnio 4-5 godzin i nie pomoże nawet obwodnica.
To kto jeszcze nie był na wrakach ?