2013/04 kamieniołom Zakrzówek w Krakowie
Skałki Twardowskiego - Kamieniołom Zakrzówek, Kraków
Kraków. Liczący niezliczoną ilość turystycznych atrakcji, zabytków, muzeów, pomników, galerii i klubów. W dzień to raj dla turystów i obowiązkowy punkt podczas zwiedzania Polski, w nocy to raj dla sympatyków nocnego życia z całego świata. Okazuje się że nie tylko. Bowiem Kraków od ponad 20 lat staje się też mekką dla polskich nurków. Zakrzówek, który niegdyś należał do terenów wiejskich. Od 1910 roku stał się dzielnicą Krakowa na mocy cesarza Franza Josepha Habsburga, wyrywając go tym samym ze szponów wiejskiego pochodzenia. Zakrzówek, bo o nim mowa, był jednym z najlepiej prosperujących kamieniołomów, w którym wydobywano skały wapienne, jako kamień budowlany oraz w celu użycia go jako zaprawy budowlanej. Szczyt wydobywczy kamieniołomu przypadał na lata 1957 - 1990. Wówczas pod koniec tego okresu rozpoczęto proces wydobycia wód technologicznych, czego efektem było w 1991 roku zalanie akwenu, po zaprzestaniu prac nad wydobyciem wód dla Krakowskich Zakładów Sodowych.
Jedna z legend powiada, iż w okolicach urwisk czarnoksiężnik Pan Twardowski prowadził laboratorium, w którym dokonywał magicznych eksperymentów. W trakcie nauk magii oraz czarnoksięstwa doszło do wybuchu, który spowodował eksplozję. Wówczas mówiono, że nazwę Skałki Twarodwskiego otrzymały właśnie na cześć czarnoksiężnika. Jak to bywa jednak z magią... nigdy nie wiadomo czy jest prawdziwa.
Dziś Kamieniołom Zakrzówek to prężnie rozwijające się nurkowisko posiadające dwa zbiorniki połączone 25 metrowym przesmykiem. Akwen liczy w sumie 12 hektarów powierzchni i jest swoistą mekką okolicznych nurków i nie tylko. Głęboki na prawie 32 - 33 metry, pozwala na wykonanie szeregu nurkowań o różnym stopniu zaawansowania. Ponadto na Zakrzówku odbywa się wiele imprez towarzyszących środowisku nurkowemu. O infrastrukturę i porządek na nurkowisku dba CN Kraken, dzięki nim na terenie Zakrzówka powstał teren, który może przyjąć jednocześnie nawet kilkuset nurków.
Warto pamiętać, że podczas II wojny światowej pomiędzy 1940 a 1941 rokiem w kamieniołomie pracował fizycznie Karol Wojtyła, zatrudniając się tam zaraz po przeprowadzce z Wadowic do Krakowa, chcąc uniknąć wywiezienia na roboty do Niemiec. Z tej też okazji stanęła pod wodą w kamieniołomie tablica upamiętniająca na cześć Ś.P. Papieża. Jest to swoisty wzruszający hołd nurków w stronę Jana Pawła II z deklaracją „Pod Twoją opiekę oddajemy się - Płetwonurkowie.”
Akwen oferuje jedną z lepszych w Polsce infrastrukturę podwodną. Zachwyci ona nurków na każdym poziomie zaawansowania. Jest idealnym miejscem do wszelkiego rodzaju testów, ćwiczeń, a przede wszystkim prowadzenia kursów nurkowania. Widoczność na Zakrzówku sięga zwykle w okresie zimowym nawet 10-15 metrów, natomiast w okresie letnim dochodzi do 8-10 metrów co znacznie ułatwia młodym adeptom nurkowania stawianie pierwszych „płetwo-kroków” pod wodą. Stąd też pewnie zamiłowanie centrów nurkowych do wybierania tego właśnie kierunku na start w wody otwarte. Naturalnym jest, że widoczność drastycznie spada podczas kiepskich warunków atmosferycznych tj. głównie podczas deszczu, po roztopach, czy poprzez duże natężenie ruchu pod wodą. Jednakże Zakrzówek i tak należy do jednych z najbardziej przejrzystych nurkowisk w tych okresach w Polsce.
Zanurzając się pod wodę, otaczają nas strome wapienne skały. Niegdyś na ok. 17-23 metrach unosił się charakterystyczny bełt powstały w skutek wytrącenia się siarkowodoru, który znacząco ograniczał nurkom widoczność. Dziś jednak nie stanowi on już przeszkody ponieważ wysoki stan wody w latach 2010 i 2011 wymieszał nieprzezroczystą warstwę i z upływem czasu opadła ona niżej i powoli zanika. A widoczność ogranicza jedynie do ok. 2 metrów, a nie jak niegdyś do ok. 0,5 metra.
Samych wejść do wody na Zakrzówku jest kilka. I każdy może zdecydować wedle własnych upodobań, która droga jest dla niego najodpowiedniejsza. Pierwsze - główne, prowadzi od bramy wjazdowej, wprost pod wodę. Szeroka, kręta droga ciągnie się aż na głębokość 23 - 24 metrów. Jest to stara zachowana droga z kamieniołomu, którą wywoziło się urobek. Po prawej stronie od drogi głównej możemy skorzystać z drabinki lub wskoczyć do wody i zanurzać się w toni, by tam odnaleźć wózek sklepowy i WC na ok. 23-24 metrach. Kolejne zejście mamy po lewej stronie od głównej drogi, również płaskie, łagodne, o niskim stopniu trudności. Z tego punktu ruszamy właśnie na zwiedzanie bajkowego lasu i w przyszłości pewnie te na eksplorację Grubego. Czwarte wejście znajduje się przy wiatach zupełnie z lewej strony nurkowiska. Schodząc po stromych schodkach opada się na łagodną półkę skalną na 5 metrach i zanurza się w toni, wzdłuż stromej wapiennej skały.
No właśnie, a co nas czeka pod wodą?
Pod wodą oczywiście wiele atrakcji zarówno szkoleniowych jak i rekreacyjnych. Począwszy od dobrze przygotowanych platform szkoleniowych, przez zatopione komputery, samochody Policyjne i Strażackie, samolot na 12m głębokości, do którego można wpłynąć bez obawy czy też sławny autobusy na 18 m. Wybierając się w lewą stronę akwenu możemy przepłynąć przez bajkowy las na poszukiwania zamieszkującego tam suma, lub odwiedzić spoczywającego nurka narciarza. W Zakrzówku spotkaliśmy około 1,5 metrowego jesiotra, częstym obrazkiem są stada okoni i płoci, oraz polujących sporych rozmiarów szczupaków. Warto nie ominąć też starej syrenki, czy stanowiska komputerowego. Poza tym można poćwiczyć cyrkowe akrobacje na zawieszonych obręczach lub udać się zupełnie na drugą stronę akwenu w poszukiwaniu innych wraków. Fajnym punktem są dość płytko ustawione na drodze lustra w których można się poprzeglądać i sprawdzić samemu własny trym, pomimo ich już dość kiepskiego stanu. Jest zatem co oglądać. Akwen dzięki dużej ilości punktów odniesienia jest też fajnym miejscem do sprawdzenia swojej orientacji w terenie, a tym samym poćwiczenia nawigacji.
Od niedawna akwen Zakrzówek posiada też swój własny wrak statku HMS Gruby. Mówi się, że powstał on na potrzeby wykonywania nurkowań wrakowych. Specjalnie zaprojektowany i przez szkutników wybudowany. Piękny i dostojny. Niestety, póki co Gruby w dalszym ciągu próbuje zatonąć w centralnym punkcie nurkowiska. Wielu nurków już z niecierpliwością czeka na efekt końcowy, by móc spenetrować nowy polski wrak.
Jak by nie było, bardzo ważna dla nurków jest również infrastruktura lądowa. Warto więc i o niej wspomnieć kilka ciepłych słów. Gdyż i ona jest niczego sobie. Od kilku ładnych lat zadbano by na terenie kamieniołomu powstały wiaty dla nurków, które chronią przed deszczem, wiatrem, ale przede wszystkim umożliwiające swobodne sklarowanie sprzętu, przebranie i organizację nurkowań zarówno kursowych jak i indywidualnych. Ponadto nurkowie doczekali się solidnych sanitariatów oraz upragnionej kawy, herbaty i kiełbaski z grilla - co niewątpliwie każdego zmarzniętego i niezmarzniętego nurka bardzo cieszy - zwłaszcza w te zimniejsze zimowe dni. Jeszcze kilka lat i już w ogóle będzie Ameryka!
Kamieniołom Zakrzówek w Krakowie to nie tylko miejsce uwielbiane, często eksplorowane i oceniane jako jedno z lepszych w Polsce przez nurków. Widać, że jest też miejscem lubianym przez okolicznych mieszkańców, użytkowane jako popularna ścieżka zdrowia, częstym miejscem na niedzielne spacery i popołudniowy sobotni relaks w ciepłe słoneczne dni. Turkusowa, mieniąca się i przejrzysta woda, przepiękny krajobraz niczym z adriatyckiej pocztówki - w letnie dni kuszą wylegujących się na skałkach Krakowiaków. Choć kąpiel w kamieniołomie oficjalnie jest zabroniona, mówi się, że zdarzają się śmiałkowie, którzy chcą sprawdzić swoje możliwości w niemalże górskich skokach. Być może to wpływy wciąż unoszącej się magicznej aury Mistrza Twardowskiego...
Tekst: Małgorzata Wesołowska
Fot. Robert Borzymek